Witam,
Podsumowanie mojego leczenia wygląda dość pesymistycznie:
-od 3 lat spotykam sie z lekarzem co pół roku,
-dostaje jakies lekarstwa, ktore wierze ze powinny działac..
-po pol roku znowu to samo,
-nie widze szczegolnej poprawy, ciezse sie ze nie jest gorzej...
-jestem "zapisana" przez pania psycholog do Łeby już rok temu i nic z tego nie wynikło...
-nie skierowano mnie na zadna terapie,
-słyszalam o TRT, ale coz z tego , ja jako terapię dostalam porade aby sluchaś czegoś co lubie np. muzyki no i przyzwyczajac sie do tego ciaglego szumu...
- co dalej?
Czy pojechać do Kajetan jak rok temu, pewnie to samo usłysze, teoria brzmi ladnie, a w praktyce znow wroce do domu i pracy i dalej sama bedę walczyc z tym piskiem?
czy wiecie cos o tych terapiach? czy sa jakies spotkania, zajecia ? może z jakimś sprzetem?
Kogo o to pytac?
Czy mam dalej czekać na tą Lebę, jeden rok czy kilka?
Chyba troche sie podłamalam.
pozdrawiam mimo to,
Ania